Długogrający debiut zespołu z Aguascalientes jest zbyt dobry, by go nie słuchać, lecz zbyt długi, by słuchać go w całości.
Dobra debiutancka EPka jest zazwyczaj zapowiedzią średniego debiutanckiego longpleja. Syndrom wystrzelania się z pomysłów to zjawisko niezwykle częste, lecz jego negatyw (średnia EPka - dobra płyta) nie stanowi już muzycznej reguły. Tym bardziej cieszą więc sytuacje, kiedy to, co najlepsze debiutanci chowają na the morning after.
Muzycy meksykańskiego trio Capullo (znaczenie pierwsze - kokon, pączek rośliny, znaczenie drugie - debil, kretyn) swój pierwszy materiał wydali już w 2009 roku witając się z szerszą publicznością kilkoma niezłymi utworami zawartymi na Informática Romántica Para Avanzados (Romantyczna informatyka dla zaawansowanych). Jednak dopiero tegoroczne Testigos del fin del mundo (Świadkowie końca świata) pokazuje prawdziwy potencjał zespołu, którego stylistykę słusznie określa się mianem band-next-door, nie tylko dlatego, że 2/3 grupy to rodzina. Amatorskość Testigos... szczęśliwie wiąże się ze stylem, nie jakością kompozycji i wykonania. W związku z tym, że podstawę stanowi tu muzyczna, ofmontrealowska zabawa i programowa kpina taka - charakteryzująca się grubym, pikselowym ziarnem starych platformówek i tanim kwikiem syntezatora - metoda sprawdza się jako siła napędowa większości zawartych na płycie piosenek. Dźwiękowa i liryczna niepoważność stanowi ich niewątpliwą - jednostkową - zaletę, która jako cecha całego kompletu okazuje się być jednocześnie męczącą wadą, jak zbyt długi żart, który bawi zdecydowanie mniej niż wtrącana raz na jakiś czas cięta riposta. To właśnie miałkie, przydługie wypełniacze zupełnie niepotrzebnie wytracają prędkość, jakiej album nabiera w swych najlepszych momentach.
Tych bawiących w pojedynkę i napędzających całość lokomotyw jest tu jednak na szczęście sporo. Już instrumentalny, oparty na motywie z
Siedmiu wspaniałych, otwieracz cieszy nawiązując chociażby do bardzo udanych openerów The Go! Team czy Dënver. Klimatycznie bliskie muzyce chilijskiego duetu (
Diane Keaton z "Música, Gramática,Gimnasia"!) jest też drugie na płycie
La marea - utwór czarujący syntezatorowym ciepłem i imponującymi akcjami ze zmianą tempa akcentowanymi słownymi kaskadami wokalu. Filmowo-klawiszowa kameralność piosenek pierwszej linii okazuje się jednak jedynie pre-tekstem do singlowego
Pretextos, które pełni tu rolę, jaką na debiucie MGMT odegrał utwór
Kids, opierając się zresztą na podobnie (nazwijmy to) niemiejskim motywie. Podobnie chwytliwego hitu próżno szukać na stronie B, ale i na niej czeka nas sporo przyjemnej łobuzerki spod znaku spokojniejszego CSS. Uroczym efektem przeskakującego winyla łaszą się
Quedaté i świetne, zamykające całość
La Nueva Configuración z jednym z najbardziej prześladujących refrenów ostatnich miesięcy. Bardzo udane jest też
A quién amas en realidad es a mí, numer z Lido Pimientą - zasłużenie zyskującą popularność, mieszkającą w Kanadzie Kolumbijką odpowiedzialną z jednej strony za poruszające
Luces, z drugiej za
TEN teledysk.
Jeśli wspomniane w pierwszych zdaniach przedwczesne obnażenie uznamy za regularny błąd debiutantów, za podobne uchybienie musimy uznać także debiut, który leżakuje zbyt długo. Być może to właśnie czas, który minął od wydania EPki sprawił, że muzycy Capullo za bardzo związali się z utworami, które należałoby wykroić dla dobra płytowej całości. Metamuzyczne teoretyzowanie jest jednak w recenzji Testigos... wyjątkowo nie na miejscu, skorzystajmy więc z opcji wyboru odtwarzanych piosenek i czerpmy przyjemność z bycia nausznymi świadkami tego atrakcyjnego debiutu, który jako kolejny album ratuje świat muzycznej zabawy przed kabareciarskim efekciarstwem, przesuwajac tym samym jego koniec w rejony nieokreślonej przyszłości. End of the world? Fine!
7 8/9
edit: Wspólnie z jedną z członkiń Capullo stwierdziliśmy, że wystawiona przez nas ocena jest zdecydowanie zbyt niska.
CAPULLO - trio z meksykańskiego Aguascalientes. Wybrana dyskografia: Informática romántica para avanzados (2010), Testigos del fin del mundo (2012). Płyta do pobrania tutaj.